Piwa bezalkoholowe cieszą się ostatnimi czasie ogromnym zainteresowaniem. Szacuje się, że w 2018 roku rynek piwa bezalkoholowego odnotował nawet 80% wzrost[1]. Piwo bez alkoholu jest odpowiedzią na potrzeby konsumentów – coraz więcej Polaków prowadzi zdrowy tryb życia, uprawia sport, liczy kalorie i w efekcie odstawia procenty.
Sporo osób przekonuje się do piw bezalkoholowych, które stają się coraz smaczniejsze, a ich warzeniem zaczynają zajmować się także browary rzemieślnicze czy zakłady średniej wielkości. Są chętnie wybierane przez osoby, które nie mają ochoty na alkohol lub nie mogą go z jakiegoś powodu pić.
Dzięki nowoczesnym technologiom produkcji możemy połączyć przyjemne z pożytecznym – smak zbliżony to „pełnoprawnego” piwa i zero alkoholu. Jak powstają piwa bez procentów i dlaczego warto po nie sięgać?
Piwo bezalkoholowe to napój z niską lub zerową zawartością alkoholu. Do niedawna na rynku obecne były piwa bezalkoholowe dopuszczające zawartość alkoholu do 0,5%, a także smakowe radlery o niskiej zawartości alkoholu – ok. 2%. Nowością, która zdobywa coraz większe uznanie, są piwa „zerówki” – czyli takie, w których alkohol nie występuje wcale.
Obecnie w polskich sklepach bez trudu znajdziemy przede wszystkim jasne piwa bezalkoholowe oraz wspomniane wyżej smakowe radlery (połączenie piwa bezalkoholowego i soku owocowego lub lemoniady). Nie ma więc się co dziwić, że konsumenci z utęsknieniem czekają na dalsze rozszerzanie oferty. Już teraz co miesiąc pojawia się kilka nowych rzemieślniczych propozycji. Czechy, Słowacja, Niemcy, Belgia – w tych krajach piwo bezalkoholowe już od dawna świeci triumfy i lokalne browary wiedzą, że inwestycja w ten segment po prostu się opłaca.
Ciekawostka: W Polsce piwo bezalkoholowe nie może zawierać więcej niż 0,5% alkoholu. W Australii i Nowej Zelandii wartość ta jest wyższa i wynosi nawet 1,15% alkoholu objętościowo. Podobnie jest w Kanadzie – napój bezalkoholowy to taki, który zawiera do 1,1% alkoholu. Dla odmiany Wielka Brytania jest bardziej restrykcyjna w tym zakresie i tutaj piwo bezalkoholowe nie może mieć więcej niż 0,05% alkoholu. W USA napój o zawartości alkoholu poniżej 0,5% nie jest uznawany za piwo, lecz za napój słodowy. Napój „alcohol free” nie zawiera nawet śladowych ilości alkoholu, a „non alcohol” zawiera do 0,5% objętości alkoholu.
Browary nie mają raczej w zwyczaju dzielenia się recepturami. Nie znamy więc nigdy pełnego procesu produkcji piwa bezalkoholowego. Z całą pewnością możemy natomiast stwierdzić, że istnieją dwie metody wytwarzania takiego piwa:
Metoda 1: zakłada przerwanie procesu fermentacji w określonym momencie, tak by nie dopuścić do wytworzenia się alkoholu. Jak się to robi? Każdy browar ma na to swoje sposoby – można wstrzymać fermentację np. poprzez nagłe, drastyczne obniżenie temperatury (drożdże do fermentacji potrzebują ciepła, obniżenie temperatury przerywa ich pracę) lub poprzez usunięcie drożdży. Tę metodę wykorzystywano do niedawna, a niektóre browary wciąż ją stosują. Skutkiem ubocznym takiego działania było wyraźne obniżenie walorów smakowych względem piwa tradycyjnego. Być może właśnie stąd wziął się mit głoszący, że piwo bezalkoholowe w ogóle nie smakuje jak piwo.
Metoda 2: unowocześniona metoda produkcji piwa bezalkoholowego zakłada doprowadzenie warzenia i fermentacji do samego końca i dopiero po zakończeniu tych procesów odbywa się usunięcie alkoholu z gotowego napoju w procesie destylacji lub perwaporacji, czyli za pomocą membran oddzielających alkohol od reszty cieczy. W tym przypadku piwo bezalkoholowe pozyskiwane jest z tradycyjnego piwa alkoholowego i dzięki temu zachowuje ono pełnię walorów smakowych.
Piwo bezalkoholowe do niedawna kojarzyło się wyłącznie z kierowcami czy kobietami w ciąży. Dziś jest zdecydowanie inaczej – wzrasta liczba osób, które doceniają smak piwa, ale nie chcą łączyć go z procentami. Dla kogo jest zatem piwo bezalkoholowe?
Dla sportowców: piwo bezalkoholowe nie tylko świetnie gasi pragnienie, ale wykazuje też właściwości izotoniczne. W trakcie intensywnego treningu tracimy znaczne ilości wody oraz elektrolitów – by je uzupełnić, możemy sięgnąć po napój izotoniczny lub po piwo bezalkoholowe (zwykłe piwo też jest skutecznym izotonikiem, tyle że zawiera alkohol).
Dla kierowców: piwo bezalkoholowe to znakomita opcja dla tych, którzy na spotkanie ze znajomymi wybierają cztery koła. Popijanie soku owocowego lub wody z cytryną nie jest satysfakcjonujące – w tej sytuacji warto sięgnąć po jedno z wielu piw bezalkoholowych, a po skończonej imprezie po prostu wsiąść za kierownicę i wrócić do domu.
Dla osób cierpiących na choroby układu moczowego: piwo bezalkoholowe wykazuje działanie moczopędne. Napój ten pomocny jest przy problemach z pęcherzem czy nerkami. W kryzysowej sytuacji warto sięgnąć po piwo bezalkoholowe, które przyspieszy produkcję moczu i pomoże wypłukać nagromadzone w organizmie bakterie.
Dla abstynentów: osoby, które z przekonania nie piją alkoholu, do tej pory były pozbawione możliwości rozkoszowania się piwem. Dziś jest inaczej – piwo 0 procent to idealna opcja dla tych, którzy nie chcą sięgać po alkohol, ale chętnie wypiją do obiadu schłodzony napój.
Dla aktywnych: ciężki dzień w pracy, podróż służbowa, wyczerpujące negocjacje, spotkania z kontrahentami. Piwo bezalkoholowe doskonale wpisuje się w potrzeby osób prowadzących aktywny tryb życia, które chcą rozkoszować się smakiem piwa bez skutków ubocznych w postaci kaca.
Dla biesiadników: wesela, chrzciny, komunie, jubileusze, bankiety – piwo bezalkoholowe staje się znakomitą alternatywą dla innych napojów. Jeśli nie chcemy stawiać na stole alkoholu, to piwo 0 procent jest idealną opcją – jego smak znakomicie łączy się np. ze smakiem mięsa, do tego podane w odpowiedniej temperaturze ochłodzi w upalne dni.
Dla osób dbających o urodę: piwo bezalkoholowe sprawdzi się też jako kosmetyk. Już nasze babcie chętnie wykorzystywały ten napój do pielęgnacji włosów. Piwo bezalkoholowe wydaje się zatem znakomitym rozwiązaniem dla kobiet, które uwielbiają eksperymentować z domowymi kosmetykami. Do czego można je wykorzystać? Ogromną popularnością cieszą się piwne płukanki do włosów, które już od pierwszego mycia wyraźnie poprawiają kondycję pasm i dodają włosom blasku. Piwo możemy traktować też jako tonik lub dodawać je do maseczek – w tym przypadku świetnie sprawdzi się w pielęgnacji skóry suchej.
Piwo bezalkoholowe w liczbach
Segment piw bezalkoholowych zanotował w 2018 roku blisko 80% wzrost. Udział piw bezalkoholowych w rynku piwa w Polsce wynosi obecnie ok. 3%. W 2018 r. Polacy wydali na piwo łącznie 16,8 mld złotych – w porównaniu do roku 2017 to o 7,7% więcej. Piwo najchętniej kupujemy w sklepach o powierzchni powyżej 300 m2 – odpowiadają one za 66% sprzedaży wartościowej sektora[2].
Specjaliści są zgodni – jeszcze nigdy zainteresowanie piwem bezalkoholowym nie było tak duże, jak teraz. Tendencja jest wzrostowa, widać ogromną dynamikę w tym segmencie. Coraz częściej pijemy piwo dla smaku, niekoniecznie dla efektu. Piwo bezalkoholowe nie kojarzy się już wyłącznie z kierowcami, którzy nie mogą sobie pozwolić na wypicie alkoholu na imprezie. Lista zalet piwa bezalkoholowego jest długa i zdecydowanie warto się jej przyjrzeć – tym bardziej, że oferta piw bezalkoholowych będzie się stale powiększać.